11. Od razu mówię, do łóżka z tobą nie pójdę.
3 miesiące później
Święta przebiegły mi
w naprawdę miłej atmosferze. Ale jednak okazało się, że jest rozdanie nagród, a
w dodatku ja mam nominację i musiałam się pojawić. Więc co za tym idzie? Nie
mam sukienki, która by pasowała na tą okazję. Dlatego napisałam do Laury czy ma
wolny dzień, albo nawet wieczór, aby iść ze mną na jakieś zakupy. Na szczęście się zgodziła, więc wybrałam sukienkę, koszulkę, obowiązkowo trampki i w drogę.
O dziwo Laura już na mnie czekała, więc zdziwiona spojrzałam na zegarek.
- Byłam bliżej niż ty
i zdążyłam przed czasem. - zaśmiała się - Ale mów, czego potrzebujesz, że w
końcu znalazłaś dla mnie czas?
- Ej, ej. Rozmawiam z
tobą dosyć często. - zauważyłam
- No tak, ale
spotkania są sporadycznie. Ale mów.
- Dostałam nominację
i potrzebna mi sukienka? - uśmiechnęłam się szeroko - Ale nie wiem w sumie
jaka, nigdy nie byłam na takiej. Ba, sama dobrze wiesz, że nawet nie oglądałam takich gali.
- Więc w drogę i ci
pomogę. Ale idziesz z kimś?
- Sama? Nie mam osoby towarzyszącej co dobrze wiesz.
Po długich
poszukiwaniach, w końcu postawiłam na krótką, czarną sukienkę. Wolałam nie szaleć w jakiejś drogiej sukience. W końcu
nie zarabiam milionów. Ale za to postawiłam na fryzjera i makijażystkę. Gotowa
zjawiłam się w teatrze i nie powiem, ale trochę się stresowałam. Szukałam
znajomych twarzy, ale jak na złość nikogo. Aż w pewnym momencie poczułam czyjeś
dłonie na plecach więc się odwróciłam.
- Hej Javi. -
uśmiechnęłam się do niego i odwzajemniłam buziaka w policzek - Czyżbyś
przyszedł mnie uratować?
- Dokładnie, ale
ślicznie wyglądasz. Może razem pojawimy się na ściance?
- Ale nie jesteś z
kimś? - zdziwiona na niego spojrzałam a on od razu zaprzeczył - No to w takim
razie mogę ci towarzyszyć w trakcie sesji dla ciekawskich.
- Ej to trochę nasi
koledzy po fachu. Więc uśmiech. - i objął mnie w pasie na co się uśmiechałam do
zdjęć i pozowałam
Po sesji, trzeba było
uciekać na swoje miejsca, więc pożegnałam się z chłopakiem i poszłam na swoje.
Siedziałam wśród znajomych z pracy więc nie było źle. Chociaż nie powiem, ale
takie przemowy były dla mnie nudne i chciałam, aby się już skończyło i mogłabym
iść do domu. Ale kiedy doszło do mojej kategorii to tylko siedziałam i byłam
przygotowana do klaskania i cieszenia się ze szczęścia innej koleżanki po
fachu, ale kiedy usłyszałam swoje nazwisko to siedziałam jak skamieniała. Nie
wiem jakim cudem weszłam na scenę, powiedziałam coś krótkiego i zeszłam. Byłam
w takim szoku, że siedziałam przy stoliku z drugim kieliszkiem szampana.
- Ej, ej nie za dużo?
- usłyszałam nad sobą i zaraz obok mnie siedział Javi
- Wygrałam. -
szepnęłam
- I gratuluje. -
zaśmiał się - Co taka w szoku? Przecież to sukces. Obstawiałem, że to ty
zdobędziesz nagrodę.
- Ja nie. - zaśmiałam
się - Jej, dostałam nagrodę i co dalej?
- Dostaniesz
podwyżkę. - wzruszył ramionami i nalał sobie wody - Ale i tak ci się należy.
Nie każdy potrafi przenieść się na pewien czas do innej dziedziny i zrobić taką
furorę, a później jakby nigdy nic wrócić ponownie do starych miejsc.
- Szczerze? -
szepnęłam konspiracyjnie - Zmusili mnie do tego. Miałam wam pomóc podnieść
oglądalność. To wszystko.
- W takim razie
dziękuje w imieniu moim i kolegów. - uśmiechnął się do mnie co odwzajemniłam -
Ale masz ochotę tu siedzieć?
- Co proponujesz? Od
razu mówię, do łóżka z tobą nie pójdę. Jestem po kiepskim okresie w swoim życiu
emocjonalnym, więc mam zakaz od przyjaciółki. - a on zaczął się śmiać
- Proponuje tylko
spacer, ale dobrze wiedzieć jakie masz zasady.
- Spacer w sam raz mi
pasuje.
Javi wstał ze swojego
miejsca i odsunął mi krzesło, więc sama wstałam. Wyszliśmy z budynku i
poszliśmy na spacer. Po raz kolejny rozmawiało nam się bardzo dobrze i
wspominaliśmy jak dobrze bawiliśmy się na Lidze. I miło by było to powtórzyć.
Nie wiem kiedy odprowadził mnie pod same drzwi, ale stanęłam sobie przed nim z
uśmiechem.
- W takim razie
odprowadziłem ładnie laureatkę, która wytrzymała długi spacer w tych szpilkach.
- Są najwygodniejsze
jakie posiadam. - zaśmiałam się i pomachałam stopą - Ale dziękuje bardzo za
odprowadzenie i spacer.
- Proszę, przyjemność
po mojej stronie.
- To teraz może ja
zaproszę cię na spacer? Albo może dobrą kolację?
- Z miłą chęcią skorzystam z propozycji. Ale sama będziesz gotować?
- Nie jestem w tym
dobra. - wystawiłam mu język - Ale za to znam dobrą knajpkę. Tanie, ale za to
bardzo smaczne jedzenie. Więc? Kiedy byś miał czas?
- W przyszłym
tygodniu będę miał więcej luzu, więc może by tak w środę? - na co się zgodziłam
- Ale uciekaj na górę bo zmarzniesz jeszcze.
- Dobrze, i może
napisz mi jak dojdziesz? Wiesz, aby cię nikt nie napadł po spotkaniu ze mną. Bo
spadnie to na mnie.
- Obiecuje. - zaśmiał
się co odwzajemniłam - Dobranoc. - dał mi buziaka w policzek co odwzajemniłam i
uciekłam na górę
Kiedy wstałam to
czułam, że boli mnie głowa. Miałam dzisiaj wolny dzień i nie bardzo wiedziałam
co mam ze sobą zrobić, dlatego postanowiłam leżeć cały czas w łóżku. Tyle
tylko, że nie było mi to dane, bo od razu zadzwonił do mnie telefon, więc
westchnęłam i złapałam za niego.
- Tak moja najlepsza
przyjaciółeczko?
- Wiedziałam! - od
razu zadowolona rzuciła, było miło na prawdę, ale ja nie wiedziałam o co jej
chodzi - Ty i ten ładny dziennikarz to coś więcej prawda?
- Javi i ja?
- Dokładnie, będę u
ciebie za dwadzieścia minut. - wyłączyła się, a ja westchnęłam patrząc na koty
- Widzicie, nawet
chwili nie można poleżeć.
Wstałam od razu
wyciągając z szafy spodenki i zwykły top. Poszłam pod prysznic, i gotowa
wyszłam z łazienki. Już miałam iść parzyć kawę, kiedy do drzwi zadzwoniła moja
przyjaciółka z kubkami kawy i śniadaniem. Zdziwiona na nią spojrzałam, ale
tylko machnęła ręką i pociągnęła mnie na kanapę.
- Więc mów, wszystko
po kolei.
- Ale ja na prawdę
nie wiem o co ci chodzi. To tylko kumpel.
- Kumpel tak
obejmuje? - zapytała i pokazała mi zdjęcie w telefonie, a ja potwierdziłam -
Natalia w tej chwili masz mi powiedzieć.
- Idziemy na spacer.
- zauważyłam - Ale jako znajomi, nic więcej. Powiedziałam mu chyba, że nie
zaciągnie mnie do łóżka.
- Piłaś szampana? -
zaśmiała się, a ja jęknęłam - W sumie to postawiłaś mu sprawę jasno. Chociaż on
jest bardzo fajny.
- Umówić was? -
zaśmiałam się patrząc na nią
- No jak to? To ty
masz z nim randkę.
- To nie randka. -
mruknęłam jedząc rogalika - Spacer z kolacją.
- No widzisz, już
spacer urósł do kolacji. - zaśmiała się - Jak nic randka. Kiedy?
- W środę.
- W czym chcesz iść?
- W ciuchach. -
zauważyłam popijając kawą
- Pytanie, czego się
boisz?
- Niczego?
- Widzę skarbie.
Udajesz, że to nie randka, ale w głębi ducha wiesz jaka jest prawda. I powiem
ci, że powinnaś zaryzykować. Na zdjęciu widać, że obejmuje cię tak jak chłopak
obejmuje dziewczynę, która mu się podoba.
- Mówisz? - i jeszcze
raz spojrzałam na zdjęcie, musiałam przyznać, że ładnie wyszliśmy - Widziałam
czasem, że mnie podrywał. Ale...
- Był wtedy
Sebastian, którego teraz nie ma więc spokojnie możesz zacząć umawiać się z
kolegą po fachu. Z przystojnym kolegą po fachu.
- Masz rację. Minęło
już sporo, powinnam zająć się sobą. A nie tylko praca i praca. Właśnie! Jak
wypadłam wczoraj? Oglądałaś?
- Szczerze? -
zapytała niepewnie na co pokiwałam głową, że tak, ale się bałam - Kiepsko.
Byłaś tak zszokowana, że zaczęłam się śmiać. Ale przemowa była bardzo krótka,
za co ci dziękuje.
- To moja pierwsza
nagroda. - zauważyłam - Nie lubię zresztą przemawiać. Sama o tym wiesz.
- Wiem, ale przy
następnej będzie lepiej. Zresztą! Zapomniałam, dostałam wolne i możemy pojechać
na wakacje.
- Na prawdę?!
- Dokładnie, nawet
się rozejrzałam i zarezerwowałam nam hotel? - a ja szczęśliwa zapiszczałam i
się na nią rzuciłam - Wiem, że potrzeba ci wakacji. Więc plaża, tydzień bez
pracy, bez niczego co nas stresuje.
- W stroju
kąpielowym. - ucieszyłam się - Ahh to trzeba na zakupy iść.
- Najpierw przygotuj
się na randkę, a później na wakacje.
- Tak jest!
&&&
Natalia jako laureatka nagrody dla najlepszej dziennikarki sportowej
Minęło kilka miesięcy i wydaje się że Natalia zapomniała o Sebie, przynajmniej w małym stopniu, ale czy na pewno? Ciekawe czy Javier pozostanie tylko kumplem z pracy czy może zaangażują się w coś więcej. Czy ktoś może być lepszy od Sole? ^^
OdpowiedzUsuń