Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2019

23. Mój kochany zazdrośnik.

Nie powiem, ale miło było budzić się każdego ranka u boku Sebastiana, mieszkał u mnie już dwa dni, i dopiero pojutrze miał jechać. Ale przebudziłam się i o dziwo byłam sama w łóżku. Odwróciłam się na plecy i rozejrzałam po pokoju, ale panowała cisza. Tylko westchnęłam i mimo, że miałam wolne to wstałam z łóżka. Założyłam na siebie szlafrok i wyszłam z sypialni, o dziwo w mieszkaniu nie było nikogo, więc skorzystałam z łazienki i poszłam zaparzyć sobie kawę. Nie było nawet żadnej wiadomości od Sebastiana, a koło mojego telefonu lezał jego. Nie powiem, zdziwiło mnie to i to bardzo. Właśnie złapałam za kubek i napiłam się ciepłego napoju, kiedy do mieszkania wpadł Sebastian. Zdziwiona na niego spojrzałam, bo był cały spocony, więc od razu wiedziałam, że biegał. - Dzień dobry. - uśmiechnął się do mnie co sama odwzajemniłam - Mmm kawunia. - zaśmiał się od razu popijając z mojego kubka - Sebastian, znowu? - jęknęłam - Od kiedy tu pomieszkujesz za każdym razem wypijasz mi kawę, to jest

22. Czasem chciałabym cię mieć codziennie przy sobie.

Do  wigilii  zostały tylko trzy dni, prezenty miałam już spakowane i tak samo miałam wolne. Chociaż miałam kolację z Laurą i Jesusem. Ale wraz z mamą doszłyśmy do wniosku, że lepiej zaprosić rodzinę Sebastiana do siebie. Zwłaszcza, że jego mama dalej ma rehabilitację i nie jest jeszcze w 100% sprawna, mój chłopak ma przyjechać dopiero w wigilię, a jego tato nie jest jakimś tam specem od kuchni. Dlatego zajechałam do domu, ale o dziwo nikogo nie było więc poszłam do sąsiadów. Drzwi otworzyła mi mama Sebastiana więc się do niej uśmiechnęłam. - Jak miło. Już ta nuda mnie dobija... - westchnęła - Herbatki? - Z przyjemnością. - uśmiechnęłam się do niej wchodząc do środka - Ale za trzy dni przyjedzie Sebastian to nie będzie się pani już nudzić. - Za trzy dni? Dziwne, wczoraj mówił mi, że jutro już będzie. - Oh mi mówił co innego. - zauważyłam zdziwiona - Czyżbym zepsuła mu niespodziankę? Proszę cię nie mów mu nic. - poprosiła - Dobrze nic nie powiem. Ale w takim razie jak Seba

21. Masz dla mnie prezent?

Obraz
Siedziałam w domu odpisując na e-maile znajomych z Hiszpanii i nie powiem, ale trochę się nudziłam. Wolny weekend a ja siedziałam w mieszkaniu z dwoma kotami koło siebie. Tyle tylko, że one spały. W sumie to był bardzo dobry pomysł, więc tylko przesunęłam Cukierka i sama położyłam się, przykrywając od razu kocem. Cukierek choć zły za to, że go przesunęłam ale zaraz sam wbił się pod koc. I tego było mi trzeba, po prostu dnia gdzie nic nie  robiłam , tylko  odpoczywałam . Obudziłam się dopiero wieczorem i nie powiem, ale byłam lekko zdziwiona, że spałam tak długo. Od razu wzięłam do ręki zegarek, aby sprawdzić która godzina i miałam kilka sms'ów, i połączeń nieodebranych i byłam w szoku, że tego nie słyszałam. Zabrałam się za czytanie, ale i tak przekręciłam do Sebastiana. - No nareszcie, dlaczego panna nie odbiera? - Mam się wyłączyć? - ziewnęłam - Nie, nie. Martwiłem się. Bo pisałem, dzwoniłem a ty nie odbierałaś, a teraz jesteś zmęczona. - Raczej dopiero wstałam. - west

20. Jak ty życia nie znasz.

Całe trzy tygodnie z dala od problemów. Spotkałam się z wszystkimi, których poznałam tutaj, w Hiszpanii i bawiłam się wyśmienicie, tak samo jak moja mama. Zwiedzałyśmy, rozmawiałyśmy i zwiedzałyśmy. A później bawiłyśmy na Gran  Canarie  i opalałyśmy się. I miałam spokój, od telefonów i tak samo od paparazzi. Z czego byłam jak najbardziej zadowolona. Wyczyściłam swój umysł i tego mi właśnie było trzeba. Wróciłam z naładowanymi akumulatorami do pracy i nie musiałam tracić weekendów na wyjazdy do Sebastiana. Od tamtej pory się nie odezwałam do niego ani razu, chociaż on odzywał się do mnie, przynajmniej po tym jak zawalił mi całą pocztę głosową i po usunięciu wiadomości odzywał się do mnie już tylko sporadycznie. *** Zmywałem naczynia po obiedzie, słuchając opowieści mojej koleżanki, z którą byłem na kolacji i przez którą rozszedłem się z Natalią. Tęskniłem za nią i to bardzo, ale w końcu sama zdecydowała. Wyszła i przekreśliła wszystko co nas łączyło. Na dodatek nie miałem co do